Oczy skośne jak u Chinki mam

Mamy w końcu deszcz
padaj deszczyku padaj,
niech wiosna szybciej nadchodzi,
może się odważę i spódnicę nałożę,
nóżkę pokażę ale to dopiero,
gdy jakiś książę zwróci na mnie uwagę.
Nie ja nie wstydzę się swojego ciała.
Przecież i na mnie rozmiary są,
a to że ktoś się mnie wstydzi to sam kompleksy ma,
ja lubię siebie kocham ten świat.
Kawkę z rana podstawa zawsze piję,
wesoła od rana bo co bo jajco, to moje życie,
mój uśmiech moje skośne oczy jak u Chinki
a to że się zemnie śmiejesz to z ciebie niezła żmijka.
Bo ja wiem komu zaufać mogę, kto zemną kroczy przez życie,
przez moją drogę, a gdy cię z życia mojego wywalam 
wyobraź sobie że taka jest zasada,
ty zemną w zgodzie to i ja,
na tym życie polega.
Wieczór babski piękny się szykuje super się pomaluje.
pizzę z przyjaciółką zamówię.
I nic tobie do tego śmiejesz się zemnie ja z ciebie gorzej do 
upadłego 🙂
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.