Przepis na staropanieństwo
To prawda mam już,
trzydzieści parę ładnych lat,
usłyszał o mnie nie jeden raz ten, cały,
pochrzaniony świat,
jeszcze nie jeden wybryk w życiu swoim zrobię,
ale co doświadczenie, zdobędę, będzie to już moje.
Bo to moje staropanieństwo i otwarcie pokażę Wam.
Że wcale nie musi, być nudny ten świat,
kolorowanki, wiersze,
czasem jakiś przelotny romans,
spacer, kino i co najważniejsze,
- błogie lenistwo.
Kawa i papieros to podstawa dnia,
Makijaż dla samej siebie- a co tam,
lecz mój problem a mężatek,
życie pokazuje,
że prędzej, zobaczę mężatkę nieszczęśliwą,
niż pannę która sama o siebie dba.
Nie muszę gotować, tylko tyle co sobie,
a w weekend na imprezę sobie pozwolić mogę.
Więc czego chcieć więcej, marudzenia męża?
Iwa