W stronę Morza

W stronę Morza
W stronę Morza idę
Wśród jego fal kołyszę
Przy zachodzie słońca myślę
Że jest dobrze lepiej być nie może
Ja mam ciebie ty masz mnie
Dwie dłonie splecione
Gwiazdy i księżyc co świeci w nocy
U mnie jednak jezioro u Ciebie Morze
Daleko nam do siebie a jednak
Czas pokazuje jak szybko leci
Zegar wskazówki swoje wciąż obraca
Byle do dziesiątego maja
I będzie tylko jeszcze bardziej dobrze
Bo nasze spojrzenia będą
Raczej w rzeczywistości uchwycone

You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.