Modlitwa jak rzeka Jak rwąca rzeka przepływa doliny, tak ja pragnę się wtulić w głąb modlitwy, co swoim prądem popieści mnie, co swoim sercem ogarnie, będzie już tylko dobrze. Nie zamierzam już cierpieć, chcę, chcę Twoją miłością o Panie żyć, pędzić nie zatrzymywać się, gdzieś pod drzewem w letnie dni cień. Cień w którym to Ty będziesz, dasz mi ukojenie, żeby to co złe, zniknęło z mojej duszy, i uwolniło od tych rozterek od tych katuszy. A słońce promieniami da nadzieję, i cichutko mnie w chłodne dni ogrzeje.
